auto.pub logo
Screenshot from the video

Tragedia na rosyjskiej drodze: zginęła młoda rodzina

Autor auto.pub | Opublikowano: 05.11.2025

Kolejna historia z Rosji, której nikt nie chce czytać. Na spokojnym odcinku drogi, gdzie zwykle przejeżdża tylko kurz i wiatr, doszło do zderzenia kilku samochodów. Zginęły trzy osoby: młode małżeństwo oraz ich trzymiesięczne dziecko.

Według lokalnej policji, mężczyzna urodzony w 1988 roku próbował wyprzedzić swoim Hyundaiem Sonatą, ale stracił panowanie nad autem. To zapoczątkowało łańcuchową kolizję z udziałem Forda, Škody, kolejnego Hyundaia oraz nadjeżdżającej z przeciwka Kii Cerato. Po uderzeniu w Kię, wypadek rozwinął się dalej – na końcu zderzyły się jeszcze Chevrolet Niva i Volkswagen.

Kierowca Kii, urodzony w 1990 roku, jego pasażerka z 1995 roku oraz ich niemowlę zginęli na miejscu. Kierowca Hyundaia Sonaty trafił do szpitala z obrażeniami.

Policja podaje, że przyczyną tragedii był źle oceniony manewr wyprzedzania. Droga była sucha, widoczność doskonała, ale prędkość i przesadna pewność siebie zamieniły rutynowy manewr w coś nieodwracalnego. Eksperci przypominają, że to właśnie te „zwyczajne, proste” odcinki dróg tworzą złudzenie kontroli, które może zniknąć w jednej chwili.

Każdego dnia dochodzi do dziesiątek podobnych wypadków, często z tego samego powodu: ryzykownego wyprzedzania. Statystyki pokazują, że takie manewry odpowiadają za około jedną trzecią wszystkich śmiertelnych wypadków drogowych. Ta tragedia to kolejny ponury dowód na to, że nawet zaawansowane systemy bezpieczeństwa i wzmocnione nadwozia nie chronią, gdy ignoruje się prawa fizyki.

Dlaczego wciąż o tym piszemy?

Bo śmierć na drodze łatwo znika w tle oficjalnych raportów i statystyk. Tymczasem każda liczba to ktoś, kto nie wrócił do domu – i może ktoś, kto już nigdy nie odważy się wyprzedzać, widząc, jak jedna zła decyzja zakończyła trzy życia.