
Volkswagen odświeża swój największy hit – i to nie jest samochód
Zapomnijcie o samochodach. Największy bestseller Volkswagena nie trzyma się asfaltu – syczy za to na rozgrzanej patelni. Niemiecki gigant ogłosił właśnie, że jego kultowa currywurst doczekała się nowej odsłony. Od czerwca ten klasyk ponownie pojawi się na półkach niemieckich supermarketów jako gotowe danie do podgrzania w mikrofalówce. Szybkość, głód i nostalgia – to jej główne atuty.
Currywurst nigdy nie była dla Volkswagena produktem drugiej kategorii. Od 1973 roku te kiełbaski powstają w zakładzie w Wolfsburgu z taką dbałością, że niejeden kucharz z gwiazdką Michelin mógłby pozazdrościć. Tajemniczy sos, receptura, która przetrwała próbę czasu, i legendarne fabryczne obiady – wszystko to zbudowało kulinarną tradycję, która podbiła serca (i żołądki) Niemców.
To, co zaczęło się jako przysmak w kantynie, szybko stało się najlepiej sprzedającym się produktem Volkswagena. Teraz wraca w nowej formie – nie jako kompromis, lecz wygoda. Ta sama jakość, tylko szybciej trafia na talerz.
W 2024 roku Volkswagen sprzedał około 8,6 miliona kiełbasek. Samochodów? Zaledwie 5,2 miliona. Nic dziwnego, że VW Group Services, dział odpowiedzialny za produkcję currywurst, przynosi firmie znaczącą część przychodów. A wraz z nową wersją apetyty mogą być jeszcze większe.
Kilka lat temu, kiedy ekologiczne idee przeżywały swój szczyt, firma próbowała wprowadzić wersję roślinną. Pomysł nie spotkał się z entuzjazmem. Związki zawodowe stanowczo opowiedziały się za prawdziwym mięsem – i dopięły swego. Dziś currywurst Volkswagena powraca w pełnej, soczystej odsłonie.