Stellantis i 4screen: wygoda czy nowy sposób na reklamę w samochodzie?

Stellantis ogłosił współpracę z niemiecką firmą 4screen, która wprowadzi treści oparte na lokalizacji bezpośrednio na ekrany systemów multimedialnych w wielu modelach koncernu, od Fiata i Jeepa po pickupy Ram. Nowa funkcja ma pomóc kierowcom znaleźć pobliskie restauracje, stacje paliw, ładowarki, miejsca parkingowe czy autoryzowane salony Stellantis bez konieczności sięgania po smartfon.

Według zapowiedzi marketingowych kierowcy mogą liczyć na „przyjazny interfejs” i „trafne treści”, ale w praktyce to kolejna warstwa cyfrowa umożliwiająca wyświetlanie reklam i promocji wprost na ekranie auta. Stellantis podkreśla, że system nie odbierze kierowcy kontroli ani nie przeładuje ekranu zbędnymi informacjami, jednak pytanie pozostaje: czy to rzeczywista wygoda, czy po prostu nowy sposób monetyzacji uwagi kierowców?

4screen przekonuje, że system uwzględnia kontekst jazdy i preferencje użytkownika, by pokazywać wyłącznie „istotne” punkty na trasie. W rzeczywistości jednak każda trasa, miejsce postoju czy preferencja budują cyfrowy profil, który może być wykorzystany komercyjnie.

Usługa będzie dostępna początkowo w pojazdach z systemami Uconnect 4 i 5, a jej wdrożenie obejmie stopniowo kolejne marki. W Europie i Ameryce Północnej funkcja pojawi się poprzez aktualizacje online.

To nie jest technologiczna rewolucja, lecz rozszerzenie cyfrowej platformy, która zbliża doświadczenie w aucie do wersji Google Maps czy Waze pod kontrolą Stellantis i zasilanej reklamami. Czy kierowcy docenią nową usługę, zależy w dużej mierze od tego, ile promocyjnych komunikatów będą skłonni zaakceptować na swoim ekranie.