Nowy, odważny Ioniq Hyundaia: sprytne rozwiązania i większe ambicje
Pierwsze zdjęcia najnowszego Ioniqa od Hyundaia pokazują, że nie mamy do czynienia z kolejną kapsułą ukształtowaną w tunelu aerodynamicznym, lecz z początkiem znacznie ambitniejszego projektu. Zachowawcze linie nadwozia ustępują miejsca śmiałym kształtom, a technologicznie marka celuje w najwyższą ligę.
Hyundai opublikował zapowiedzi nowego konceptu Ioniq, który oficjalnie zadebiutuje 9 września podczas salonu IAA w Monachium. Choć w komunikacie prasowym nie pada konkretna nazwa, wszystko wskazuje na model Ioniq 3. Nowość plasuje się dokładnie pomiędzy podstawowym Insterem a większym Kona Electric, łącząc atuty obu tych modeli w kompaktowej formie.
Szczegóły techniczne pozostają tajemnicą, ale Hyundai podkreśla, że koncept otwiera nowy rozdział w filozofii projektowania i wprowadza technologie mające wynieść komfort jazdy na zupełnie inny poziom. To odważna deklaracja, lecz zdjęcia sugerują, że nie jest ona bez pokrycia: wyrazista maska, wąskie jak igła reflektory, odwrócona trapezowa osłona chłodnicy, efektowny tylny spojler i muskularne nadkola tworzą spójną, dopracowaną tożsamość wizualną, a nie przypadkową stylizację.
Z przecieków wynika, że wersja produkcyjna otrzyma architekturę 400-woltową, a klienci będą mogli wybierać między dwoma akumulatorami: 58,3 lub 81,4 kWh. Przekłada się to na zasięg od 420 do 585 kilometrów. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h ma wynosić poniżej ośmiu sekund – nie jest to rekordowy wynik, ale w codziennej eksploatacji w zupełności wystarczy.
Produkcja ruszy w pierwszej połowie 2026 roku w tureckiej fabryce Hyundaia, a sprzedaż w Europie rozpocznie się niedługo później.