





















































































Nissan Leaf 2026: Elektryczny pionier wraca z zasięgiem 622 kilometrów
Gdy w 2011 roku pojawił się pierwszy Nissan Leaf, dla elektromobilności zrobił to, co Ford Model T dla ery benzyny: uczynił technologiczną rewolucję dostępną dla szerokiego grona kierowców. Czternaście lat później rynek zmienił się nie do poznania. Samochody elektryczne przestały być ciekawostką, a konkurencja jest bezlitosna. By pozostać w grze, Nissan wprowadza zupełnie nowego Leafa – nowoczesny samochód elektryczny, który na jednym ładowaniu pokona 622 kilometry i w pół godziny odzyska 420 kilometrów zasięgu.
Nowy Leaf powstał w Atsugi w Japonii, a produkowany jest w Sunderland w Anglii. Łączy więc japońską precyzję inżynieryjną z europejską troską o środowisko. Oficjalnie określany jako „dynamiczny miejski crossover”, w rzeczywistości przypomina bardziej aerodynamicznego hatchbacka – współczynnik oporu powietrza wynosi zaledwie 0,25.
Wnętrze ma wyraźnie europejski charakter. Dwa ekrany o przekątnej 14,3 cala, integracja z Google i minimalistyczny układ sugerują, że Nissan chce na nowo zdefiniować, czym może być popularny samochód elektryczny. Praktyczny bagażnik o pojemności 437 litrów, paleta siedmiu kolorów nadwozia i lista wyposażenia, na której znajdziemy zarówno rzeczy przydatne, jak i nieco zaskakujące – na przykład „dywaniki z recyklingu klasy premium” czy „Drive Video Recorder”, czyli czarną skrzynkę dla tych, którzy cenią spokój nad chaos.
Pod względem technicznym Leaf prezentuje się solidnie i wyważenie. Do wyboru są akumulatory o pojemności 52 lub 75 kWh, moc do 160 kW i 355 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,6 sekundy nie robi wrażenia, ale pasuje do pragmatycznego charakteru auta. Zawieszenie – kolumny MacPhersona z przodu i układ wielowahaczowy z tyłu – stawia na komfort, a nie sportowe doznania, co wydaje się słusznym wyborem.
Nissan promuje także nową koncepcję „Connected Driver”, która w praktyce pozwala Google śledzić nie tylko trasy, ale i nawyki ładowania. System NissanConnect oraz planowanie ładowania oparte na Mapach Google mają ułatwić długie podróże, choć można przypuszczać, że wielu właścicieli po miesiącu przestanie korzystać z tych cyfrowych asystentów.
Ostatecznie Leaf 2026 nie goni za emocjami, lecz stawia na wytrwałość. Deklarowany zasięg 622 kilometrów robi wrażenie, choć może być nieco na wyrost. Przekaz jest jednak jasny: Nissan nie zamierza oddać swojej pozycji w świecie aut elektrycznych. Leaf pozostaje tym, czym był zawsze – rozsądnym, skromnym i niezawodnym wyborem. W dzisiejszym tłoku na rynku elektryków to może być jego największy atut.