
Lamborghini mówi „nie” pełnej elektryfikacji z szacunku dla swoich fanów
Dyrektor generalny Lamborghini, Stephan Winkelmann, w niedawnym wywiadzie ujawnił, że firma tymczasowo wstrzymała prace nad w pełni elektrycznym supersamochodem. Przyznał, że taki krok nie zostałby zrozumiany ani zaakceptowany przez oddanych sympatyków marki. Zwrócił uwagę, że grono fanów Lamborghini wykracza daleko poza samych klientów – to globalna społeczność licząca ponad siedemdziesiąt milionów osób, których opinie mają realne znaczenie.
W tym roku firma wielokrotnie wracała do planów przekształcenia koncepcyjnego modelu Lanzador w pierwszego w pełni elektrycznego grand tourera Lamborghini. Projekt jest obecnie ponownie analizowany, a poważnie rozważana jest wersja hybrydowa. Ostateczna decyzja dotycząca napędu ma zapaść w ciągu kilku tygodni.
Lamborghini wciąż więc inwestuje w emocje i dźwięk, a nie w bezgłośną prędkość. Dla tej marki istota supersamochodu tkwi nie w liczbach, lecz w doznaniach. Sant’Agata Bolognese pozostaje zatem, przynajmniej na razie, jednym z ostatnich bastionów benzynowej przekory w świecie, który być może zbyt szybko chce się podłączyć do prądu.