














Palmy, konie mechaniczne i blask: Aston Martin prezentuje plażową ikonę prędkości
Jeśli zwykły Aston Martin wydaje się zbyt pospolity, brytyjska marka luksusowych aut znalazła sposób, by jeszcze bardziej zachwycić zamożnych klientów zmierzających nad morze. Nowy Aston Martin DB12 Volante Palm Beach Edition powstał z jednym celem: by parkować tuż przy złotych plażach i przyciągać więcej uwagi niż samo zachodzące słońce.
Podczas gdy Bentley inspiruje się kalifornijskimi pustynnymi miasteczkami, Aston Martin kieruje wzrok na Florydę. A konkretnie – na Palm Beach. To właśnie tamtejsze słońce i fale stały się natchnieniem dla tej wyjątkowej, bezkompromisowo plażowej edycji specjalnej.
Zacznijmy od lakieru. To nie jest zwyczajny odcień niebieskiego. To Frosted Glass Blue, czyli błękit z ręcznie nakładanymi drobinami szkła, które skrzą się i migoczą jak ocean w południowym słońcu. Białe pasy Club Sport i czarne, polerowane na wysoki połysk felgi dodają całości wyrazistego kontrastu i efektownego blasku.
Wnętrze zasługuje na osobny akapit. Kabina wykończona jest dwukolorową tapicerką ze skóry Aurora Blue i Ivory, a jej dopełnieniem są naturalne, otwarte pory forniru orzechowego – dobrane tak, by pod palcami przypominały strukturę pnia palmy. To idealne połączenie luksusu i nadmorskiego klimatu.
Pod maską pracuje dobrze znane serce: 4-litrowe V8 z podwójnym turbo, generujące 680 KM i 800 Nm momentu obrotowego. Efekt? Sprint do setki w 3,7 sekundy i prędkość maksymalna 325 km/h. Cała ta moc ukryta jest w kabriolecie, który powstał na zamówienie salonu Aston Martin w Palm Beach. Być może to jedyny taki egzemplarz – ale za to jaki.