McLaren W1 rozgrzewa Goodwood: Hybrydowy supersamochód bez kompleksów
Jak co roku, McLaren nie zamierza pozostawać w cieniu na Goodwood Festival of Speed. Brytyjska marka prezentuje tam swój najnowszy supersamochód W1, kolejne ogniwo w serii „Series 1” i wyraźny sygnał, że prędkość już nie wymaga żadnych usprawiedliwień. W1 to hybryda z silnikiem V8 o mocy 1275 KM, napędzająca wyłącznie tylne koła. Powstanie zaledwie 399 egzemplarzy i – jak można się było spodziewać – wszystkie już znalazły właścicieli. Dźwięk, zapach i widowiskowość W1 mają zachwycać zarówno na drodze, jak i torze. W gruncie rzeczy jednak to przemyślana próba McLarena, by odzyskać pozycję w świecie hipersamochodów w czasach, gdy elektryfikacja jest nieunikniona, choć klienci nie zawsze jeszcze za nią nadążają.
W tym roku mija także trzydzieści lat od legendarnego zwycięstwa McLarena w Le Mans w 1995 roku. Marka celebruje ten jubileusz na wiele sposobów. Na festiwalu pojawi się oryginalny F1 GTR z tamtego wyścigu, a za kierownicą zasiądzie kierowca tamtej epoki JJ Lehto. Obok zadebiutuje nowy 750S Le Mans edition – powstanie tylko 50 sztuk, z dodatkowymi elementami aerodynamicznymi i sporą dawką „hołdu”, który wydaje się być raczej kalkulacją niż szczerym ukłonem.
Na Goodwood wraca też Solus GT – ultralekki, napędzany V10 samochód, który przypomina bardziej rzeźbę niż auto drogowe. Waży poniżej 1000 kg i oferuje ponad 800 KM, istniejąc głównie po to, by pokazać, że McLaren wciąż potrafi zbudować „wszystko”, nawet jeśli to „wszystko” trafi wyłącznie do kolekcjonerskich garaży.
Po niespodziewanym zdobyciu tytułu mistrza świata konstruktorów F1 w sezonie 2024, McLaren prezentuje również dwa modele „Celebration Edition”: 750S i Artura. Każdy z nich powstanie w zaledwie dziewięciu egzemplarzach. Samochody wyróżnia lakier inspirowany barwą Papaya Orange, a całość to klasyczny popis MSO (McLaren Special Operations) – wyścigowy blask zamknięty w luksusowym wydaniu.
Tymczasem rodzina Longtail – najmocniejsze i najlżejsze McLareny drogowe – świętuje dziesięciolecie. Marka ogłasza kampanię „Celebrate LT” i prezentuje wybrane perełki ze swojej kolekcji. Co to oznacza dla klientów, pozostaje na razie tajemnicą.
McLaren pojawia się więc na Goodwood gotowy, by jak zwykle połączyć legendę marki, ekskluzywność i nostalgię w efektowny PR-owy koktajl, który zachwyca, nawet jeśli nie zaskakuje. Bo gdy wszystko jest ekskluzywne, nic już tak naprawdę nie jest.
