auto.pub logo
Bugatti Équipe Pur Sang

Bugatti Tourbillon Équipe Pur Sang: Bo normalność jest dla śmiertelników

Author: auto.pub | Published on: 21.03.2025

Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz: Bugatti Tourbillon nie jest samochodem. To UFO lądowe. Jeżdżące, zionące ogniem, wyzywające prawa fizyki hiper-kreatura, która kosztuje więcej niż prywatna wyspa i wygląda, jakby została przemycona z tajnego laboratorium CERN. A gdy myślałeś, że to już nie może być bardziej absurdalne, Bugatti zamontowało na jego tyle osiem rur wydechowych.

Tak, osiem. Nie cztery. Nie sześć. Osiem. Ponieważ jeśli zamierzasz wydychać smoczy ogień przez tył maszyny, która wygląda, jakby jadła McLareny na śniadanie, warto zrobić to z dramatyzmem godnym złoczyńcy z filmu o Bondzie, zapalającego kubańskie cygaro miotaczem ognia.

Wprowadzenie pakietu Équipe Pur Sang – nazwa, która brzmi, jakby powinna być szeptana po francusku przy lampce szampana na jachcie. To najnowsza propozycja Bugatti dla osób, które patrzą na zegarek Tourbillon za 3,8 miliona euro i myślą: „Hmm. Potrzeba więcej agresji.”

To nie jest tylko wizualna pokusa. Pakiet obejmuje przedni splitter z włókna węglowego, masywne tylne skrzydło z pionowymi płytkami końcowymi, które mogłyby kroić chleb, oraz dyfuzor tylny, który nie wyglądałby nie na miejscu pod wahadłowcem kosmicznym. Projekt nie jest tylko na pokaz – to funkcjonalność ubrana w modę. Te elementy pomagają modelowi Tourbillon skuteczniej opływać powietrze, ponieważ najwyraźniej 1,800 koni mechanicznych to za mało bez odpowiedniego aerodynamicznego czarowania.

A co z kołami? Och, te koła. 20-calowe z przodu, 21-calowe z tyłu, delikatnie szprychowane jak palce cybernetycznego pianisty. Nie tylko sprawiają, że samochód wygląda jakby się poruszał nawet na postoju, ale także zmniejszają turbulencje w nadkolach i zwiększają przepływ powietrza do tylnych chłodnic o naukowo satysfakcjonujące 8%. To ten rodzaj detalu, który odróżnia Bugatti od... cóż, dosłownie wszystkich innych.

Wsiadając do kabiny, nie jesteś witany wnętrzem samochodu, lecz symfonią rzemiosła. Fotele sportowe – zazwyczaj dostępne jako dodatkowa opcja – są standardem w tym pakiecie, a do tego dochodzą indywidualne opcje wykończenia, które wydają się bardziej zaprojektowane dla złoczyńców z filmów o Bondzie niż dla codziennych użytkowników. Do wyboru jest 23 nowe kolory nadwozia, 20 rodzajów skóry, 10 wersji Alcantary i siedem stylów dywaników – ponieważ oczywiście, jeśli wydajesz ponad 4 miliony na samochód, to Twoim stopom należą się także opcje.

Jednak pod warstwą dramatyzmu i przepychu, bestia pozostaje niezmieniona. W jej wnętrzu mieści się 8,3-litrowy silnik V16 zbudowany przez firmę Cosworth, wspomagany przez trzy silniki elektryczne, które łącznie generują imponujące 1 800 koni mechanicznych. Przyspieszenie od zera do 100 km/h zajmuje zaledwie 2 sekundy – na tyle szybko, aby przemeblować twoje organy i zmusić cię do przemyślenia życiowych wyborów.

Powstanie tylko 250 egzemplarzy. Oczywiście. Nie chcesz, aby Twój Bugatti za 4 miliony dolarów był pospolity. To byłoby nie na miejscu.

Dla kogo to jest przeznaczone? To oferta dla osoby, której garaż mieści już Chirona, może LaFerrari, a nawet małą kolekcję zagrożonych gatunków dzikich kotów... a mimo to wciąż czuje, że czegoś brakuje. Pakiet Équipe Pur Sang to nie jest jedynie zestaw złożony z włókna węglowego i rur. To manifest – deklaracja, że subtelność jest przereklamowana, a jeśli już decydujesz się na prędkość, równie dobrze możesz wyglądać, jakbyś przekraczał barierę dźwięku podczas jazdy.